Dzisiaj chciałbym podzielić się z Wami moimi wspomnieniami z dzieciństwa, które, jak sądzę, kształtowały mnie jako osobę, jaką jestem dzisiaj. Mniej więcej 30 lat temu, po raz pierwszy pojawiłem się w miejscu, gdzie pracował mój tata oraz moja babcia. Były to czasy PRL-u, więc nie było jeszcze komputerów, telefonów i innych biurowych gadżetów. Zarówno babcia, jak i tata pracowali w jednym miejscu, coś na wzór dzisiejszej hurtowni, ale w wersji państwowej. Oboje odpowiadali za magazyn z różnymi towarami. Dostawy, wysyłki – czyli prosty schemat działania firmy.
Jako dzieciak, pamiętam jak bawiłem się spinaczami czy kalkulatorem, który drukował podsumowanie na papierze po naciśnięciu. Babcia natomiast zabierała nas do magazynu, gdzie mogliśmy zbudować swoją „bazę” z wielkich kartonów. Wspominając te chwile, odczuwam emocje z dzieciństwa, które łączą się z obrazami i wspomnieniami. Przywołują mi one momenty szczęścia. Dlatego uważam, że ważne jest zabieranie dzieci do swojego miejsca pracy i pokazywanie im swojego życia.
Po pierwsze, ważne jest to, że wprowadzamy dzieci do świata dorosłych. Często w domu rozmawiamy o swojej pracy, trudnościach i radosnych momentach. Gdy dzieci widzą i obserwują nas w pracy, uczą się pewnych zachowań, zarówno tych dobrych, jak i złych. Pamiętam, jak pojechałem z ojcem do fabryki naczyń emaliowanych w Olkuszu i widziałem na własne oczy, jak produkowane były emaliowane wanny. Z perspektywy tamtego czasu, była to dla mnie tylko fabryka. Dzisiaj widzę, że uczyłem się tam także manier, jak mówić „dzień dobry” do starszych osób czy jak zachowywać się podczas spotkania, gdy dorośli rozmawiają.
Po drugie, spędzamy z dziećmi czas. Jeśli jest możliwość, że mamy miejsce i przestrzeń, aby pobawić się z nimi, pokazać jak działają faktury, komputer czy ksero, to będzie dla nich niesamowite doświadczenie, którego nie zapomną. Może to też być okazja do zbudowania wspólnych relacji, które ułatwią późniejszą komunikację między rodzicem a dzieckiem.
Po trzecie, wprowadzamy siebie i dziecko w sytuację dyskomfortu. Wyobraź sobie, że idziesz do swojej firmy lub firmy, w której pracujesz, z dzieckiem. To nowa sytuacja dla Ciebie, zastanawiasz się, jak dziecko się zachowa – czy będzie grzeczne, czy będzie ciekawe świata. W mojej ocenie, jest to kolejne doświadczenie, które pozwala na budowanie charakteru zarówno rodzica, jak i dziecka. Wiadomo, że będąc w pracy, możesz poświęcić dziecku godzinę czy dwie. Dla dziecka będzie to czas niesamowicie wartościowy. Ważne jest, aby dziecko nie spędzało tego czasu tylko na korzystaniu z telefonu, ale aktywnie uczestniczyło z Tobą w dniu Twojej pracy.
Po czwarte, takie wyjścia sprawiają, że dziecko uczy się nowych kompetencji. Nie chodzi tylko o obsługę np. niszczarki czy kserokopiarki, ale także o rozwijanie kompetencji miękkich, takich jak cierpliwość, gdy musi poczekać, bo tata ma spotkanie, czy uważność, gdy będzie musiało skupić się na zadaniu, np. pomalowaniu pewnych obrazków. Jest to dobry moment, aby jako rodzic zaobserwować, jak dziecko zachowuje się w takich sytuacjach i czy jest nad czym pracować. Pamiętaj, każde dziecko jest inne – jedno będzie bardziej zamknięte, drugie bardziej otwarte. Na podstawie takiego wspólnego czasu w innym miejscu, zobaczysz, jakie kompetencje ma Twoje dziecko i co warto rozwijać.
Po piąte, budujesz wspólne wspomnienia, które po kilkunastu latach wrócą do Was z podwójną siłą. Dziecko będzie pamiętało, jak poświęciłeś mu czas w swoim miejscu pracy. Nic nie jest tak cenne, jak wspólne wspomnienia, których nie da się na starość zbudować na nowo, bo nie cofniesz 30 lat wstecz, by zobaczyć, jak dużo czasu spędzałeś z dzieckiem. To jest ten czas, aby te wspomnienia zbudować. Proponuję, abyś raz czy dwa razy w roku, a może nawet częściej, spędzał taki czas ze swoim dzieckiem w zupełnie innym miejscu, np. w Twoim miejscu pracy. Zobaczysz, jak wiele pozytywnych efektów przyniesie to dla dziecka za kilka lat.
Z perspektywy rodzica i ojca trójki synów, nie ukrywam, że jest to dla mnie czasami trudne zadanie, aby każdego z nich zabrać do firmy, przekazać im wiedzę, pokazać coś nowego czy pobawić się wspólnie. Jednak z perspektywy czasu widzę, jak te wspomnienia wracają do nich i jak kształtują ich charaktery. Baw się tym i pozwól dzieciom cieszyć się uczestnictwem w Twoim świecie.
Pozdrawiam, Maciek